Jeżeli jadąc autostradą A4 przydarzy ci się wypadek a nie masz telefonu komórkowego, możesz mieć kłopoty z wezwaniem pomocy. Na autostradzie nie ma telefonów SOS. Chodzi o nowy odcinek drogi między Katowicami a Wrocławiem, który ma prawie 200 km.

Telefonów alarmowych nie ma, bo ciągle nie wiadomo kto ma się zająć tzw. autostradową infrastrukturą. Oprócz telefonów alarmowych to także parkingi i stacje benzynowe. Dopiero w przyszłym roku będzie wiadomo, kto wygra przetarg na taką właśnie obsługę a tym samym będzie odpowiadał za charakterystyczne punkty z telefonami SOS.

Na razie punktów nie ma; nie ma też informacji, że przy autostradzie w razie wypadku z takiego telefonu korzystać jeszcze nie można i kierowcy są zdani tylko na swoje telefony komórkowe.