Nie ma porozumienia generalnego wykonawcy wrocławskiego stadionu z głównym podwykonawcą odpowiedzialnym za prace elektryczne. Mimo to instalacja zostanie założona. Firma IMTech, która zerwała umowę, bo nie dostaje pieniędzy, wraca na stadion i kończy prace. To efekt dwudniowych mediacji.

To honorowe rozwiązanie - tak spółka tłumaczy to, że zdecydowała się dalej pracować za darmo, bez żadnych gwarancji na otrzymanie pieniędzy. Firma IMTech ma świadomość, że wycofanie się już na finiszu prac byłoby bardzo kłopotliwe dla miasta. I właśnie na prośbę prezydenta prace na stadionie będą kontynuowane.

Niewykluczone, że Max Boegl i IMTech spotkają się w sądzie. Jednak żeby rościć sobie prawa do prac wykonanych na stadionie, trzeba tam być. Zejście z placu budowy nikomu nie pomoże, do niczego nie doprowadzi. Żeby można było wszystko rozliczyć, trzeba zakończyć prace - podkreślał wiceprezydent Wrocławia Maciej Bluj.

Na arenie prowadzone są teraz prace wykończeniowe. W przyszłym tygodniu odbiory powinna zakończyć straż pożarna. Za kilka dni ma również zostać wydane bezterminowe pozwolenie na użytkowanie obiektu. To oznacza, że zaplanowany na 29 kwietnia mecz piłkarskiej ekstraklasy Śląsk Wrocław - KGHM Zagłębie Lubin zostanie rozegrany właśnie na Stadionie Miejskim. 11 maja zarządzanie obiektem ma zaś przejąć UEFA.

Strajk elektryków

Elektrycy, którzy pracują na budowie stadionu na Euro 2012 we Wrocławiu, 4 kwietnia rozpoczęli strajk. Przestali wykonywać swoje obowiązki, bo od początku roku nie dostali wypłat. Protestujące firmy walczą w sumie o 800 tysięcy złotych.

Jak powiedział dyrektor kontraktu z firmy Max Boegl Jens Stark, wypłaty pieniędzy dla firmy IMTech rzeczywiście zostały wstrzymane i nie zostaną wznowione, dopóki firma nie przekaże oświadczenia o wypłacie zaległych świadczeń swoim podwykonawcom. Chcemy być pewni, że te pieniądze trafią do podwykonawców, dlatego zdecydowaliśmy się na taki krok - podkreślił.

Tymczasem IMTech w umieszczonym w internecie oświadczeniu napisała, że ze względu na zaległości finansowe ze strony firmy Max Boegl zrywa dotychczasową umowę.