Zdaniem Marka Belki, dzisiejszego gościa Krakowskiego Przedmieścia 27 "budżet 2001 jest skrojony na miarę naszych możliwości". W ten sposób krytycznie odniósł się do słów swojego partyjnego kolegi Marka Borowskiego z SLD o projekcie tegorocznego budżetu.

"Szczególnie po tej autopoprawce ostatniej, która przyznała, że te pierwsze założenia były zbyt optymistyczne. Ten budżet jest bliższy rzeczywistości, bliższy mniej różowej rzeczywistości" - powiedział Belka. Dodał też, że lider SLD Leszek Miller pomylił się mówiąc, że jedyną dobrą stroną tego budżetu jest to, że to ostatni budżet rządu Jerzego Buzka. Belka tłumaczy, że jeśli tegoroczny projekt ustawy zostanie zaakceptowany, obecny rząd będzie musiał jeszcze przygotować następny budżet.

Projekt tegorocznego budżetu zakłada, że dochody państwa sięgną poziomu 160 miliardów złotych, wydatki wyniosą ponad 180 miliardów, a deficyt - ponad 21 miliardów. W tej chwili projekt opiniują poszczególne komisje. Ostatnio spore zamieszanie wywołały cięcia budżetowe wprowadzone przez sejmową komisję finansów publicznych w wydatkach na armię. Minister obrony narodowej Bronisław Komorowski zagroził dymisją, jeżeli środki nie zostaną zwiększone. Dodatkowo, naczelny dowódca połączonych sił zbrojnych NATO w Europie, generał Joseph Ralston, stwierdził, że Polska przeznacza zbyt małą część budżetu na modernizację armii. Głosowanie nad budżetem odbędzie się na początku lutego.

11:00