"Nie dostaliśmy pieniędzy. Zostaliśmy oszukani" - mówią przedstawiciele firm pracujących przy budowie nowej zakopianki. Podwykonawcy protestują i blokują drogę w miejscowości Naprawa.

Protestujący domagają się zapłacenia zaległych pieniędzy, czyli około 40 milionów złotych. Chodzi o budowę nowej zakopianki, czyli odcinka S7 Lubień-Naprawa. Jej głównym wykonawcą jest jedyna polska firma IDS BUD - i to ona właśnie zdaniem podwykonawców nie akceptuje przedstawionych przez nich faktur, a tylko wtedy Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad może im wypłacić. pieniądze

Ja dostałem  z GDDKiA informację, że nie są mi w stanie wypłacić pod żadnym pozorem pieniędzy, bo nie ma podstawy prawnej. Odesłali nam faktury, od których już odprowadziliśmy podatki, niektórym po 6 miesiącach - mówi RMF FM jeden z protestujących.

Jesteśmy następni wydmuchani co zawierzyliśmy, bo to był jako generalny wykonawca na tym odcinku jako firma polska - dodaje inny.

"IDS-BUD najpierw zaakceptował wszystkie faktury i protokoły odbioru robót bez żadnych uwag, ale te dokumenty zostały w marcu nam odesłane. Z już zaksięgowanych dokumentów korektorem wymazano pieczątki. Wygląda to tak, jakby nas nie było na budowie. Ja mam natomiast potwierdzone wszystkie raporty pracy i dostarczonego sprzętu. Podejrzewam, że kierownictwo IDS liczy na przedawnienie z uwagi na koronawirusa i tego że sądy nie działają normalnie. Faktury są nie wypłacone jeszcze z ubiegłego roku. IDS teraz w ogóle zerwał dialog i nam nie odpowiada. Wysłaliśmy im przedsądowe wezwanie do zapłaty, ale również nie odpowiadają" - powiedział PAP prezes jednej z firm, która chce odzyskać pieniądze za budowę Zakopianki.

Protestujący to około 50 firm, które nie dostały pieniądze za ostatnie pół roku - dla niektórych oznacza to długi i bankructwo. Podwykonawcy nie realizują teraz żadnych prac na tym odcinku.

Jak zapewniła PAP rzeczniczka krakowskiego oddziału GDDKiA Iwona Mikrut, wszystkie potwierdzone faktury na prace czy usługi, które zostały wykonane, są regularnie wypłacane przez Generalną Dyrekcję.

Bezpośrednio wypłaciliśmy już podwykonawcom ok. 10 mln zł. Wiemy, że są też podwykonawcy, którzy nie mają potwierdzonych przez wykonawcę faktur, z niewiadomych nam przyczyn. Wezwaliśmy wykonawcę do przedstawienia listy niezrealizowanych zobowiązań wobec podwykonawców. Nie otrzymaliśmy jeszcze odpowiedzi. Chcemy zrealizować wszystkie zaległe płatności bezpośrednio, czyli GDDKiA zapłaci bezpośrednio podwykonawcom. Potrzebujemy potwierdzenia, że konkretny podwykonawca wykonał konkretną pracę od IDS-BUD, który zatrudnił podwykonawców do określonych zadań - wyjaśniła rzeczniczka.

Niektórzy podwykonawcy zwracają uwagę, że od lutego GDDKiA sprawdza wiarygodność wykonanych przez nich robót, a oni nie mogą się doczekać pieniędzy i są na skraju upadłości.

GDDKiA wymaga od nas kolejnych dokumentów. Robiliśmy wszystko, żeby skończyć jedną nitkę Zakopianki na odcinku Lubień-Naprawa przed świętami Bożego Narodzenia. Robiliśmy to na prośbę kierowników z IDS-BUD i wykonaliśmy swoje zadanie. Moja firma ma faktury niezapłacone na ponad pół mln zł i nie otrzymałem ani złotówki - żalił się jeden z podwykonawców.