Reformy policyjnego Centralnego Biura Śledczego nie będzie. Jak ustalił "Dziennik Gazeta Prawna" zamiast samodzielności szefowie CBŚ dostaną jedynie większe kompetencje w sprawach kadrowych i finansowych.

W związku z obawą przed nadmiernymi kosztami Komenda Główna Policji i Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji nie poprą nowelizacji ustawy o policji, zgłoszonej przed rokiem przez posła PO Marka Biernackiego. Chciał on, by istnienie CBŚ - instytucji odnoszącej sukcesy w walce z najgroźniejszą przestępczością - gwarantowała ustawa o Policji. Teraz biuro funkcjonuje jedynie w oparciu o regulamin Komendy Głównej Policji.

Na otarcie łez nowelizację ma zastąpić delegowanie uprawnień dla szefa CBŚ, pozwalające mu nieco swobodniej dysponować budżetem Biura, decydować o sprawach kadrowych i dyscyplinarnych.

Jak wynika z informacji "DGP" między policją i CBŚ występuje wiele sporów. Polem konfliktu jest np. werbowanie zdolnych funkcjonariuszy komend do CBŚ, sprawa konwojowania przestępców, a także regulowanie faktur za paliwo czy delegacje.

Awantury przybierają czasem kuriozalne formy. Jak podaje gazeta, niedawno jeden z komendantów wojewódzkich zakazał policjantom korzystania ze wspólnego z CBŚ korytarza. Gdy szef policji gen. Andrzej Matejuk zmienił jego decyzję, komendant uznał, że mogą po nim chodzić, ale tylko... milcząc.