Sąd odmówił przyznania zadośćuczynienia Rudolfowi Woźniczkowi z Rudy Śląskiej za wydarzenia sprzed 66 lat, które wpłynęły na los jego rodziny. Chodzi o określane przez historyków mianem Tragedii Górnośląskiej represje komunistyczne wobec Ślązaków w latach 1945-48.

Wyrok zapadł przed Sądem Okręgowym w Katowicach. 69-letni Woźniczek domagał się 50 tys. zł zadośćuczynienia. Sąd w całości oddalił jego wniosek, uznając że ojciec Woźniczka nie był represjonowany za działalność na rzecz niepodległego bytu państwa polskiego. Wyrok nie jest prawomocny.

Woźniczka zapowiedział odwołanie od wyroku. Jeśli to nie pomoże, zwróci się o pomoc do Trybunału Sprawiedliwości w Strasburgu. Dzisiejszy wyrok nie jest prawomocny.

Woźniczkowie stali się ofiarami represji komunistycznych, bo jako Ślązacy zostali uznani za wrogów ustroju. W lipcu 1945 r., gdy Rudolf miał trzy lata, milicja wyrzuciła jego matkę wraz z dziećmi z domu, ojciec na półtora roku trafił do niewolniczej pracy. Represje komunistyczne wobec Ślązaków, które rozpoczęły się wraz z wkroczeniem Armii Czerwonej w styczniu 1945 r. historycy coraz częściej określają pojęciem Tragedia Górnośląska. Chodzi o akty terroru wobec Ślązaków - aresztowania, egzekucje oraz wywózki na Sybir i do kopalń Donbasu. Według różnych opracowań na Wschód wywieziono od 20 do nawet 90 tys. mieszkańców. Część z wywiezionych nie powróciła.