Poznańska prokuratura okręgowa odmówiła wszczęcia śledztwa w sprawie podsłuchiwania rozmów telefonicznych dziennikarza Cezarego Gmyza i prawnika Romana Giertycha. Prokuratorzy twierdzą, że nie popełniono czynów zabronionych.

Do prokuratury wpłynęły dwa zawiadomienia. Jedno złożył Cezary Gmyz. Jego zdaniem nielegalnie podsłuchiwano rozmowy między nim a Bogdanem Rymanowskim z TVN. Nielegalnie także później je wykorzystano. Drugie zawiadomienie złożył mecenas Roman Giertych. A dotyczyło kontroli rozmów między nim a jego klientem, Wojciechem S., dziennikarzem podejrzanym o korupcję.

Poznańska prokuratura została w październiku wyznaczona do rozpoznania całej sprawy. Uzasadnienia decyzji wysłuchał reporter RMF FM Piotr Świątkowski. Posłuchaj:

O podsłuchach stało się głośno, gdy w październiku "Rzeczpospolita" napisała, że ABW nagrała rozmowę jej dziennikarza Cezarego Gmyza i Bogdana Rymanowskiego, prowadzoną z podsłuchiwanego telefonu podejrzanego Wojciecha S. Gazeta podała, że nie zniszczono stenogramów z tego podsłuchu. Kwestionowała także udostępnienie przez prokuraturę rozmów pełnomocnikowi wiceszefa ABW Jacka Mąki na potrzeby procesu cywilnego, jaki wytoczył on "Rzeczpospolitej".