Minister zdrowia wycofał się z pomysłu płacenia za usuwanie zaćmy tylko u pacjentów z bardzo zaawansowaną chorobą. "Kwalifikacja do zabiegu (...) odbywać się będzie zgodnie ze standardami Polskiego Towarzystwa Okulistycznego" - poinformował Krzysztof Bąk, rzecznik resortu zdrowia. O sprawie pisze "Gazeta Wyborcza".

Pod koniec sierpnia minister zdrowia ogłosił projekt nowelizacji koszyka świadczeń gwarantowanych. Według nowego kryterium na refundowaną operację usunięcia zaćmy mogliby liczyć tylko chorzy z ostrością widzenia na poziomie 40 proc. lub gorszą.

Okuliści skrytykowali pomysł i minister ustąpił. Nie zgodził się jednak na to, by w ogóle zrezygnować z kryterium ostrości widzenia. Do rozporządzenia koszykowego wpisał maksymalną ostrość na poziomie 80 procent.

W Polsce wykonuje się rocznie w ramach NFZ ponad 200 tys. zabiegów usunięcia zaćmy. Średni czas oczekiwania to dwa, trzy lata. Po wejściu w życie przepisów o transgranicznej opiece medycznej pacjenci nie chcą czekać w krajowych kolejkach, mogą usunąć zaćmę za granicą, a NFZ zwróci im za to pieniądze według swoich stawek (ok. 2,3 tys. zł za usunięcie zaćmy niepowikłanej). 

Cały tekst w najnowszej "Gazecie Wyborczej".

(mal)