Narodowy Fundusz Zdrowia opanował nadwykonania, czyli przekraczanie przez placówki medyczne limitów – stwierdził szef NFZ Jerzy Miller. Według statystyk, wzrosły także nakłady na szpitale.

- Nadwykonania przechodzą już do tradycji - komentuje Jerzy Miller. Tłumaczy, że usługi, które wykonano ponad limit kontraktów z NFZ, to tylko 3 procent ogółu i – jak twierdzi – o połowę mniej niż dotychczas. Miller chwali się także, że wzrosły nakłady na działalność szpitali.

Jednak to, co widać w statystykach, wciąż jest bardzo słabo odczuwane przez pacjentów. Tym bardziej, że do zmniejszenia nadwykonań przyczynił się nie tylko sam NFZ, ale również dyrektorzy placówek. Obawiając się, że Fundusz nie zapłaci im za dodatkowe usługi, polecali odsyłać pacjentów na przyszły rok.

Odtrąbiony sukces nie dotyczy jednak całej Polski – np. w Kujawsko-Pomorskiem limity wyczerpano w listopadzie. Szef NFZ nie traci jednak dobrego humoru i zapowiada, że dochodzimy do normalności. Argumentuje, że wiele placówek nie wykonało kontraktów, co oznacza, że przyjęto mniej pacjentów, niż się spodziewano.