"Uważam, że marszałek Sejmu powinien zaproponować wszystkim klubom parlamentarnym rozmowę nt. sporu konstytucyjnego" - mówi dziennikarzowi RMF FM Michałowi Dobrołowiczowi Jarosław Sellin z PiS. Przypomnijmy: premier Beata Szydło zdecydowała o przekazaniu Sejmowi krytycznej opinii Komisji Weneckiej nt. zmian w polskim Trybunale Konstytucyjnym, by - jak wyjaśniono - sposób wyjścia z kryzysu konstytucyjnego wypracowali wspólnie posłowie wszystkich sił politycznych. "Nie wiem, dlaczego parlament ma zająć się opinią Komisji Weneckiej, bo odpowiada za nią rząd. (…) Najpierw domagamy się publikacji wyroku Trybunału" - podkreśla z kolei w rozmowie z naszym reporterem Sławomir Neumann z PO.

Jarosław Sellin: Opozycja traktuje Trybunał Konstytucyjny jako dobre paliwo do dyskredytowania rządów PiS

Michał Dobrołowicz, RMF FM: Panie ministrze, czego możemy spodziewać się w poniedziałek? Co zrobi marszałek Sejmu Marek Kuchciński ws. opinii Komisji Weneckiej, która została mu przekazana przez rząd?

Jarosław Sellin (PiS), sekretarz stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego: Uważam, że marszałek Sejmu powinien zaproponować wszystkim klubom parlamentarnym rozmowę na temat sporu konstytucyjnego. Taka jest też sugestia Komisji Weneckiej: żeby rozstrzygnąć trwający spór na gruncie politycznym. Nie ma lepszego miejsca do rozstrzygnięcia tego konfliktu niż polski Sejm. To tam zasiadają reprezentanci sił politycznych, którzy mają mandat wyborczy od Polaków. To jest najbardziej transparentne miejsce do takiej rozmowy. Spór o Trybunał już dawno wybiegł poza prawo.

Komisja Wenecka wskazuje, że pierwszy krok na drodze do kompromisu to publikacja ostatniego wyroku Trybunału Konstytucyjnego...

Tylko problem polega na tym, że interpretacje prawne w tej sprawie są różne. Jest wielu poważnych prawników, którzy mówią, że nie mamy do czynienia z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego, tylko raczej z komunikatem czy stanowiskiem części, grupy sędziów, którzy zebrali się w niepełnym składzie, którzy rozpatrywali sprawę w niewłaściwej kolejności. Bo te wszystkie sprawy reguluje ustawa. Trybunał nie jest oderwany od ustawy. Wiele zasad zostało złamanych. W związku z tym nie mamy do czynienia z prawidłowo procedowanym orzeczeniem Trybunału. Nie mamy czego publikować.

W poniedziałek pojawi się zaproszenie ze strony marszałka Marka Kuchcińskiego?

Teraz krok należy do marszałka. Wydaje mi się, że w Sejmie można byłoby spróbować się spotkać, być może z doradcami prawnymi poszczególnych liderów, i rozmawiać o kompromisie. Im szybciej, tym lepiej, chociaż nie jestem naiwny - widzę, że opozycja traktuje Trybunał Konstytucyjny jako dobre paliwo do dyskredytowania rządów Prawa i Sprawiedliwości. To jest niebezpieczne i groźne, określanie się jako opozycja totalna wzbudza niepotrzebne emocje.


Sławomir Neumann: Nie rozumiem, dlaczego tą sprawą ma zająć się parlament

Michał Dobrołowicz, RMF FM: Panie pośle, czego spodziewa się pan po poniedziałkowej decyzji marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego ws. dalszych planów związanych z opinią Komisji Weneckiej?

Sławomir Neumann (PO): PiS jest władzą totalną, która jak nie ma żadnych argumentów, to atakuje wszystkich naokoło i zrzuca winę na wszystkich, a nie na siebie. Widzę tam brak odwagi cywilnej. Mają problem z Trybunałem czy Komisją Wenecką, więc je obrażają. Na wszystkich szczerzą zęby, a potem dziwią się, że nikt nie chce z nimi rozmawiać. Platforma protestuje przeciwko takim rządom.

Jesteście gotowi usiąść do rozmów?

Nie wiem, dlaczego parlament ma zająć się opinią Komisji Weneckiej, bo odpowiada za nią rząd. Rozumiem, że jeśli pani premier przekazuje tę sprawę Sejmowi, to oznacza, że nie ufa ministrowi spraw zagranicznych Witoldowi Waszczykowskiemu, który zaprosił Komisję Wenecką do Polski. Możemy dyskutować o zmianach konstytucyjnych, zmianach w Trybunale pod warunkami dość oczywistymi. Najpierw domagamy się publikacji wyroku Trybunału. I przestrzegania go. Wtedy możemy siadać i rozmawiać o rozwiązaniach, które poprawią ten ustrój. Na razie nie będziemy rozmawiać z ludźmi, którzy przystawiają nam do głowy pistolet, dewastują to, co dzieje się dookoła, i czynią współwinnymi w łamaniu prawa. Na to zgody nie będzie.

Państwo przygotowujecie dokument do Parlamentu Europejskiego w tej sprawie - w obronie demokracji...

Przekonuję: my naprawdę jesteśmy w Europie, my nie jedziemy do obcych, my wybieramy tych posłów. My jesteśmy u siebie. Ci, którzy myślą, że to nie jest nasz parlament, pewnie woleliby siedzieć na Kremlu.


(edbie)