Śląski Urząd Wojewódzki zajął się sprawą nękanych pracowników Inspekcji Handlowej w Katowicach. To efekt interwencji RMF FM. Związkowcy alarmowali, że są zastraszani i dyskryminowani. Część zarzutów potwierdziła Państwowa Inspekcja Pracy.

W skrajnym przypadku wojewoda może nawet odwołać wojewódzkiego inspektora inspekcji handlowej. To właśnie on, w porozumieniu z Urzędem Ochrony Konkurencji i Konsumentów, powołuje i odwołuje szefa inspekcji.

Na razie zarzutami pracowników wobec dyrekcji zajął się wydział kontroli i audytu urzędu wojewódzkiego. Urzędnicy analizują pisma, które związkowcy przysyłali wojewodzie od czterech miesięcy.

Prawdopodobnie urząd zwróci się też do dyrekcji o wyjaśnienia, żeby skonfrontować jej stanowisko ze stanowiskiem związkowców, oraz do Państwowej Inspekcji Pracy, która przeprowadziła kontrolę. W przyszłym tygodniu dowiemy się, jakie będą dalsze kroki w tej sprawie.

Związkowcy już cztery miesiące temu zgłaszali problem

Po raz pierwszy o swojej sytuacji związkowcy informowali wojewodę i UOKiK prawie 4 miesiące temu. Reporterce RMF FM mówili, że są zastraszani przed dyrekcję. Według nich, cała sprawa zaczęła się od ignorowania związków zawodowych. Twierdzą, że dyrektor nie konsultuje ze związkami żadnych spraw - począwszy od regulaminów płac, skończywszy na funduszu socjalnym.

Ale to nie wszystko. Inspektorzy skarżyli się, że cały czas są kontrolowani w sposób, który nie pozwala im normalnie pracować. Podczas pracy jeżdżą za nimi: naczelnik, sam dyrektor, jego zastępca albo kadrowa i sprawdzają każdy ich krok.

Jedynym rozwiązaniem dla pracowników, którzy czują się szykanowani, jest wystąpienie do sądu pracy, ale tu trzeba mieć mocne dowody. Ponad 90 procent takich spraw kończy się wyrokiem niekorzystnym dla pracowników.