Sytuacja na rynku pracy jest coraz gorsza, panuje duże ukryte bezrobocie i coraz częściej pracujemy po godzinach. To najnowsze, niepokojące dane ze raportu Uniwersytetu Warszawskiego.

Od początku pandemii zespół naukowców i ekspertów, w ramach programu Diagnoza+, bada rynek pracy w Polsce.

Oficjalna stopa bezrobocia jest niska, bo ci co stracili pracę chcą ją jak najszybciej odzyskać i nie szukają pomocy w urzędach tłumaczy profesor Joanna Tyrowicz. 

Nie rejestrują się w urzędach pracy, bo to jest po prostu niezdrowe, żeby tam stać w kolejkach. W dodatku urzędy bywają często zamknięte, albo pracują w niedogodnych godzinach - przyznaje profesor Joanna Tyrowicz.

Część osób nie znajduje pracy, bo branże są zamrożone i nie wiadomo, czy warto zmieniać fach. Część z kolei nie może szukać pracy, bo musi opiekować się dziećmi uczącymi się z domu. Z tego powodu coraz częściej pracujemy wieczorami i w weekendy.

Bardzo wolno rosną płace - nie ma dodatków, napiwków i innych dodatkowych elementów wynagrodzenia. Pracownicy, którzy muszą chodzić do pracy, skarżą się na niski poziom zabezpieczeń i brak reorganizacji pracy. Nie sprawdziła się pomoc rządowa - wiele małych firm wcale się na nią nie załapało.

Więcej informacji na temat badania Diagnoza+ można znaleźć: na stronie diagnoza.plus 

Opracowanie: