Zarzut znęcania się psychicznego i fizycznego nad dziećmi postawiono nauczycielce ze szkoły podstawowej w Dubeninkach na Mazurach. Wychowawczyni I klasy szarpała dzieci za uszy, ciągnęła za włosy.

Sprawa nauczycielki terrorystki jest w sądzie. A dzieci i ich rodzice z niepokojem czekają na rozstrzygnięcie; boją się, że kobieta wróci do pracy w szkole. A tak się stanie, jeśli nauczycielkę uniewinni sąd. Mnie obowiązują przepisy prawa i czekam na wyrok sądowy - mówi dyrektor placówki.

Z niepokojem na wyrok czekają także rodzice poszkodowanych pierwszaków. Jestem przerażona. Moje dziecko było zastraszane - opowiada jedna z mam. Pstryczek w ucho, ciągnięcie za ubrania, włosy, poniżanie - wylicza. I jak dziecko ma iść do takiej szkoły?

Część rodziców już zapowiedziała, że jeśli znienawidzona przez uczniów nauczycielka wróci do pracy, oni przeniosą swoje dzieci do innej placówki. W tej chwili nauczycielka jest na urlopie zdrowotnym.