Związek Nauczycielska Polskiego, który na 27 maja zapowiada protest, nie chce już rozmawiać z Ministerstwem Edukacji Narodowej, ale z rządem. Strajk na pewno wpłynie na przebieg egzaminów maturalnych. Może oznaczać kłopoty szczególnie dla tych maturzystów, którzy właśnie tego dnia będą zdawać ustne egzaminy.

W ustne przepytywanie uczniów zaangażowanych jest więcej nauczycieli niż w przypadku egzaminów pisemnych. Co prawda, prezes ZNP Sławomir Broniarz zapewnia, że strajk nie ma na celu uderzyć w uczniów, ale trudno ukrywać, że jego termin nie jest przypadkowy. Takie głosy odzywały się, że najlepiej zrobić to w matury - tłumaczył reporterce RMF FM.

Teraz wszystko w rękach dyrektorów szkół, którzy będą musieli zorganizować egzaminy w taki sposób, aby brak nauczycieli nie spowodował maturalnego paraliżu. Będzie to trudne, biorąc pod uwagę, że nad przystąpieniem do strajku zastanawia się także nauczycielka Solidarność i Forum Związków Zawodowych.