NATO już przed dwoma laty informowało państwa członkowskie o konsekwencjach używania broni zawierającej zubożony uran - tak twierdzi dziennik "Berliner Morgenpost" w dzisiejszym wydaniu. Tymaczasem minister obrony Bronisław Komorowski uspokaja.

Gazeta powołuje się na źródła niemieckiego ministerstwa obrony narodowej. Dziennikarze NATO mieli dostęp do notatki z 16 lipca 1999 roku jednego z sekretarzy ministerstwa obrony narodowej Niemiec, który napisał, że NATO informowało państwa członkowskie o niebezpieczeństwie jakie niesie broń zawierająca zubożony uran. W tym czasie NATO nie miało jednak żadnego pomysłu by rozwiązać ten problem. Również sam minister obrony narodowej Rudolf Scharping był informowany przez swoich ekspertów o konsekwencjach jakie mogą ponieść osoby, które mają kontakt z tymi pociskami. W tej sprawie wypowiedział się m.in. były admirał floty. Zatem Niemcy już przed dwoma laty mieli wskazówki dotyczące broni zawierającej zubożony uran. Rudolf Scharping zamierza 17 stycznia wystąpić na forum niemieckiego parlamentu by wyjaśnić całą sprawę o podkreślić, że niemieccy żołnierze nie mieli kontaktu z tymi pociskami.

Specjalny zespół powołany przez ministra obrony, który w Kosowie sprawdzał czy polscy żołnierze stacjonujący na Bałkanach w ramach wojskowych misji pokojowych, są bezpieczni powróci do Polski jutro. Lekarze i chemicy sprawdzą jeszcze rejon rozmieszczenia 10. brygady kawalerii pancernej Śląskiego

Okręgu Wojskowego ze Świętoszowa, która stacjonowała pół roku w rejonie Mitrowicy. Wcześniej (jako pierwszy) pojechał tam 18. batalion desantowo-szturmowy z Bielska-Białej, który przebywał 9 miesięcy w serbskiej enklawie w Kosowie. Specjaliści mają też zbadać rejon, w którym obecnie stacjonuje 90

polskich policjantów. Ich baza znajduje się około 80 kilometrów od

Prisztiny. Do tej pory lekarze i chemicy badali, czy istnieje zagrożenie radiologiczne w rejonie stacjonowania polskiego batalionu. Zdaniem ministra Bronisława Komorowskiego, wszystko wskazuje na to, że w rejonie, w którym stacjonują polscy żołnierze, nie były użyte ładunki z rdzeniem uranowym, który mógłby powodować "syndrom bałkański". W ten sposób określa się wzrost zachorowań na nowotwory wśród żołnierzy z wojsk NATO. Dotyczy on zwłaszcza tych wojskowych, którzy służyli w latach 90 na terenie byłej Jugosławii. Źródłem chorób ma być zubożony uran stosowany w pociskach wystrzeliwanych na Bałkanach przez amerykańskie samoloty. Komisja Europejska chce zbadać ten problem. O zbadanie sprawy poprosiły już NATO Włochy, Belgia i Portugalia. 11 żołnierzy tych państw zmarło w ostatnim czasie na białaczkę.

11:30