W Brukseli trwa dwudniowe posiedzenie ministrów obrony państw NATO. Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami głównym tematem spotkania był udział Sojuszu w walce z międzynarodowym terroryzmem. Po raz pierwszy od czasu ataków na USA z 11 września w spotkaniu wziął udział amerykański sekretarz obrony - Donald Rumsfeld.

Amerykański sekretarz ostrzegał zebranych w Brukseli ministrów o groźbie rozszerzenia ataków terrorystycznych na cały świat, dlatego należy zabezpieczyć największe miasta przed możliwością ataku z użyciem broni biologicznej, chemicznej i jądrowej - mówił Rumsfeld. Armie NATO muszą sprostać zagrożeniom współczesnego świata - to z kolei słowa sekretarza generalnego Sujuszu George'a Robertsona, który wezwał państwa natowskie do modernizacji swych armii tak by mogły one prowadzić działania zbrojne poza terytorium Europy.

Sekretarz generalny NATO George Robertson skrytykował nasz kraj za nie dotrzymanie obietnic w sprawie nakładów na armię. Brakuje inwestycji i pieniędzy – mówił szef NATO po spotkaniu ministrów obrony Sojuszu. Tylko Stany Zjednoczone dysponują na przykład ciężkim transportem lotniczym, co wyszło na jaw podczas wojny w Afganistanie. Wydatki na obronność nie rosną – przyznał szef polskiego resortu obrony Jerzy Szmajdziński. Polski minister zapewniał, że będziemy chcieli zrealizować cele wojskowe założone dla Polski na rok 2002. Jednak dał od razu do zrozumienia, że mogą być opóźnienia, gdyż kilka z tych celów jest bardzo kosztownych. Zapewniał, że z samolotem wielozadaniowym nie będzie kłopotów. Czeka nas jednak jeszcze droga budowa systemów dowodzenia i łączności, kupno opancerzonego transportera kołowego, oraz zakup kierowanych pocisków antyrakietowych.

Obradujący w Brukseli ministrowie spotkali się także z ministrem obrony Rosji - Siergiejem Iwanowem. Iwanow poparł amerykańskie stanowisko, że należy walczyć z terroryzmem gdziekolwiek istnieją jego przejawy. Według niego, Moskwa może zgodzić się na rozszerzenie operacji antyterrorystycznej poza granice Afganistanu.

23:00