PiS składa 30 poprawek do najeżonego błędami projektu nowelizacji Kodeksu karnego. To w ekspresowym tempie przygotowany dokument, który miał zaostrzać kary za pedofilię. „Przy okazji” zmieniono w nim wiele innych przepisów. Wyrzucono m.in. kary za "przekręcanie liczników" w samochodach.

Najważniejsze w poprawkach to przywrócenie karalności doprowadzenia do czynów pedofilskich. W pierwotnej wersji nowelizacji było to... bezkarne, a dotyczy osób pośredniczących w takich kontaktach z nieletnimi.

Platforma Obywatelska zdążyła ogłosić, że Prawo i Sprawiedliwość uchwaliło "amnestię dla pedofilów". Jesteśmy świadkami chyba największego skandalu legislacyjnego w III Rzeczpospolitej - powiedział rzecznik PO Jan Grabiec.

Według niego, uchwalona w ubiegłym tygodniu przez Sejm głosami PiS nowelizacja Kodeksu karnego, okazała się realizacją programu "Pedofilia Plus".

Szef Ministerstwa Sprawiedliwości Zbigniew Ziobro odnosząc się do zarzutów wobec nowelizacji Kk mówił m.in., że "ktoś się chyba szaleju najadł" skoro opowiada, że resort sprawiedliwości chciałby "złagodzić ściganie pedofilów".

Wśród poprawek jest także zapowiadana wcześniej rezygnacja z niesławnego artykułu 212, nazywanego potocznie karaniem za memy, oraz błąd pozwalający na bezkarne przekręcanie liczników w samochodach. Jak zauważył już wcześniej dziennikarz RMF FM Tomasz Skory, to jedna z najbardziej kuriozalnych wpadek prawodawcy, który i tak przekroczył już w tej dziedzinie wszelkie znane wcześniej standardy.

Zobacz również:

W nowym Kodeksie karnym Sejm zlikwidował dopiero co uchwalone przepisy, nakładające karę od 3 miesięcy do 5 lat więzienia za zmienianie wskazań liczników samochodowych. Mówiący o tym w art. 306a kk przepis został wprowadzony ustawą z 15 marca.

Ustawę ogłoszono dopiero 10 maja i nie zdążyła jeszcze wejść w życie (vacatio legis tego przepisu to 14 dni). Z tego powodu nie był uwzględniony w obowiązującym obecnie tekście, a że nikt już nie pamiętał, że jednostka redakcyjna "306a" jest już zajęta - w ubiegłym tygodniu Sejm w art. 306a Kodeksu wpisał zupełnie inną normę. Przepis dotyczący oszustwa licznikowego, z którego tak dumny był min. Ziobro, został więc z Kodeksu wyrzucony.

Problem w tym, że te 30 poprawek zgłaszanych teraz przez PiS zmieniają prawie jedną trzecią nowelizacji i po prostu nie da się ich na szybko i dobrze przeanalizować. Ich ekspresowe przyjęcie może więc spowodować... kolejne poważne błędy. Tu, jak zwracają uwagę senatorowie i prawnicy, potrzeba dłuższej, najlepiej kilkudniowej rezerwy, na którą raczej się nie zanosi. 

Senatorowie PO wnioskowali o odroczenie obrad komisji do czasu zebrania dodatkowych opinii i dokładnego przeanalizowania przepisów. Wniosek taki został odrzucony - poparło go pięciu senatorów, zaś dziewięciu było przeciw.