Czterej nastoletni bandyci z Zabrza w rękach policji. Najstarszy miał 16 lat, najmłodszy - 14. Przez pół roku dokonali około trzydziestu przestępstw.

To nie dzieci, to nastoletni bandyci – mówią śląscy policjanci. Chłopcy byli brutalni, bili swoje ofiary i je zastraszali. Atakowali zarówno na przystankach autobusowych, jak i siłą wdzierali się do mieszkań, z których kradli co się dało. Skradzione rzeczy sprzedawali. Dopiero w styczniu jedna z ofiar zgłosiła się na policję. I to był przełom.

Jak ustalili policjanci, formalnym przywódcą grupy był najmłodszy z nich – 14-latek.

Dwóch nastolatków jeszcze dziś trafi do schroniska dla nieletnich, potem do poprawczaka. O losie kolejnej dwójki najprawdopodobniej jeszcze dziś zdecyduje sąd rodzinny.