W górach pojawiła się już wiosna, więc to może być jeden z ostatnich weekendów, który uda się spędzić na nartach. W Karkonoszach śnieg leży jeszcze w górnych partiach. Na Dolnym Śląsku pojeździć można jeszcze na stokach Zieleńca, Rzeczki lub Czarnej Góry.

Pokrywa śniegu w tych miejscach sięga 70 centymetrów i warunki narciarskie są dobre. W górach jednak coraz bardziej widać nadchodzącą wiosnę. W Sokolcu warstwa śniegu sięga jedynie 20 centymetrów. Podobnie jest w Karkonoszach, gdzie na narty można się wybrać jedynie w szczytowe partie gór. Tam śniegu można szukać na Śnieżce, Szrenicy i w Śnieżnych Kotłach.

Kto zamiast nart woli spacery, powinien wybrać trasy niżej położone, albo zaopatrzyć się w odpowiedni sprzęt, czyli raki. Z powodu odwilży, większość tras jest mokra, a w wyższych partiach pojawia się oblodzenie.

Także na większości beskidzkich stoków warunki nie są najlepsze. Śnieg, którego jest coraz mniej (od 30 do 100 cm) jest bardzo mokry. Poza tym cały czas ubywa pokrywy śnieżnej, ponieważ słupek rtęci na termometrach sięga nawet ósmej kreski. Tak jest w Szczyrku, Ustroniu i w okolicach Żywca. Lepiej jest w Wiśle i w Korbielowie. Co prawda śniegu tyle samo, na termometrach jednak w okolicach zera i można poszusować.