Łódzka policja poszukuje sprawcy napadu na placówkę bankową przy ul. Rajdowej w Łodzi. Po południu zastraszył kasjerkę przedmiotem przypominającym pistolet i zrabował kilkanaście tys. zł. Niewykluczone, że ten sam mężczyzna ma na koncie inne napady na banki.

Po godz. 13 do placówki bankowej wszedł szczupły mężczyzna w wieku ok. 30 lat, w okularach i z przewieszoną przez ramię torbą. Zagroził pracownicy banku przedmiotem przypominającym pistolet. Wskazując na torbę zażądał włożenia do niej gotówki. Zabrał pieniądze i wyszedł - mówi Joanna Kącka z łódzkiej policji.

W chwili napadu w banku nie było klientów. Zabezpieczono monitoring placówki; trwają przesłuchania świadków. Według nieoficjalnych informacji PAP ze źródeł w policji, łupem bandyty padło kilkanaście tys. zł.

Nie jest wykluczone, że ta sama osoba ma na koncie kilka innych napadów na placówki bankowe w Łodzi. Pod koniec ub. i w pierwszym kwartale tego roku w Łodzi prawdopodobnie jeden i ten sam sprawca napadł na co najmniej kilka banków, m.in. na dwa przy głównej ulicy miasta - Piotrkowskiej, na odział bankowy przy ul. Ketlinga i przy ul. Elsnera.

Schemat działania był zawsze podobny. Pokrzywdzeni podawali wtedy podobny rysopis sprawcy - wiek około 30-35 lat, szczupła budowa ciała, wzrost około 175 cm. Podczas rozbojów nosił okulary lecznicze w czarnych oprawkach i ubranie w ciemnym kolorze.

Komendant Wojewódzki Policji w Łodzi za pomoc w ustaleniu i zatrzymaniu sprawcy napadów wyznaczył wówczas 5 tys. zł nagrody.