W wyjątkowo bestialski sposób nieznany sprawca zabił psa koło Chwarszczan w Zachodniopomorskiem. Najpierw strzelił do zwierzęcia, a potem oblał je łatwopalną substancją i podpalił. Sprawcy szuka policja.

Psa od ubiegłego czwartku poszukiwał jego właściciel. Dwuletni, czarny amstaff uciekł mu podczas spaceru. Mężczyzna myślał, że pies sam trafi do domu. Tak się jednak nie stało. Właściciel porozwieszał w okolicy ogłoszenia ze zdjęciem zwierzęcia.

Martwego psa w poniedziałek wieczorem znalazł kolega mężczyzny. Spalone ciało czworonoga leżało na ściernisku. Pies miał wyraźną ranę postrzałową.

Według weterynarza, który przeprowadził sekcję, przyczyną śmierci psa była rana postrzałowa. Kula trafiła w przednią część tułowia. Dopiero potem ktoś próbował psa spalić .

Sprawą zajęła się już policja. Funkcjonariusze podejrzewają, że zwierzę mógł zastrzelić myśliwy. W pobliżu miejsca, gdzie znaleziono psa przebiega granica kół łowieckich.

APA