Nagłe zatrzymanie akcji serca było prawdopodobną przyczyną śmierci kierowcy przesłuchiwanego w krakowskim komisariacie – informuje reporter RMF FM Maciej Grzyb.

34-letni mężczyzna został zatrzymany za jazdę pod wpływem alkoholu. Po nocy spędzonej w areszcie został przebadany przez lekarza, który nie wykrył u niego żadnych niepokojących oznak. Jednak gdy trafił na przesłuchanie, nagle stracił przytomność. Mimo szybkiej pomocy policjantów i lekarzy zmarł.

Okoliczności śmierci mężczyzny zbada prokuratura.