"Prawica wykryła kolejne narzędzie deprawacji po gender. To animal studies" - pisze "Gazeta Wyborcza". "Czy dżendera zastąpi nowy szatan?" - zastanawia się.


"Animal studies wpisują się w nurt tzw. posthumanistyki, czyli koncepcji, że świat nie musi być postrzegany i zorganizowany tak, by zabezpieczyć wyłącznie interesy człowieka. Bada się zjawisko antropatriarchatu – rządów człowieka – które uzasadnia wykorzystywanie zwierząt" - tłumaczy "Wyborcza". W tym kontekście mówi się nawet o Holokauście zwierząt, co bardzo bulwersuje środowiska prawicowe. 'W ramach animal studies rozważa się też aspekt filozoficzny: kim jest zwierzę – istota odczuwająca, zdolna do zachowań prospołecznych czy wręcz do altruizmu?" - tłumaczy "GW".

'Atak na animal studies to atak i na naukę, i na zwierzęta" - mówi, komentując utrzymane w alarmistycznym tonie doniesienia prawicowych mediów Darek Gzyra, twórca stowarzyszenia Empatia. "Żeby wypracować najlepszy model relacji człowieka ze zwierzętami, powinniśmy dyskutować ponad podziałami" - przekonuje.