Na ulice Kielc wyjechały dziś autobusy miejscowego MPK. Po 17 dniach strajku udało się podpisać porozumienie i zakończyć strajk. Zawarte porozumienie związkowców z prezydentem miasta nie gwarantuje jednak, że za kilkanaście tygodni kierowcy nie będą znów strajkować.

Porozumienie nie zapewnia bowiem pracownikom MPK podwyżek, a to z powodu ich braku zaczęli strajk. Teraz to sami związkowcy będą odpowiadać za przedsiębiorstwo – muszą założyć spółkę, wybrać zarząd i – co najważniejsze – odkupić od miasta większość udziałów. Będą potrzebowali na to wielomilionowego kredytu. Wydaje się więc, że najgorsze, co mogą zrobić, to od razu przyznać sobie podwyżki.

Jedno jest pewne – to związkowcy wychodzą z tego sporu z tarczą – przyznaje prezydent Kielc Wojciech Lubawski. Musiałem odstąpić od koncepcji prywatyzacyjnej, ale nie zmieniło to możliwości zmiany właściciela - powiedział.

Strajk kierowców MPK w Kielcach trwał ponad dwa tygodnie. W tym czasie, ani jeden ze 140 autobusów nie wyjechał w trasę. Problemy komunikacyjne miasta usiłowała rozwiązać komunikacja zastępcza.