Życie dzieci leczonych w klinice hematologii dziecięcej we Wrocławiu jest poważnie zagrożone. Na oddziale zabrakło neurologów. I nawet nie chodzi o pieniądze, po prostu brakuje specjalistów tej dziedziny medycyny. Na całym Dolnym Śląsku jest zaledwie 23 neurologów.

W nagłych przypadkach pracownicy kliniki szukają np. lekarzy z ogłoszenia. Jednak zdarza się, że i oni odmawiają. Wówczas dzieci przewożone są do innych szpitali. Ale to bardzo niebezpieczne dla małych pacjentów - dzieci po przeszczepach powinny przebywać w sterylnych warunkach.

Brak konsultacji neurologicznej u naszych dzieci może skutkować śmiercią – tłumaczy prof. Alicja Chybicka. Wiadomo, że taka konsultacja nie uleczy, jednak są to fachowcy, którzy wiedzą, jakie leki stosować. Często trzeba je wdrożyć natychmiast, by np. zahamować drgawki – zaznacza.

Dyrekcja próbuje znaleźć rozwiązanie tego problemu, ale nie jest to łatwe. Lekarzy neurologów jest bowiem za mało na Dolnym Śląsku. Przez kilka lat wrocławska akademia medyczna nie kształciła lekarzy tej specjalizacji.