Właściciele busów zawiesili protest w małopolskich Myślenicach. Mimo, że nie doszło do porozumienia z władzami miasta w sprawie nowego dworca, kierowcy postanowili wrócić na trasy.Przez sześć godzin nie zabierali pasażerów i blokowali centrum miasta. Sprzeciwiają się likwidacji dotychczasowego początkowego przystanku dla pasażerów.

Busiarze nie chcą się zgodzić na propozycję władz miasta, bo uważają, że zaproponowany dworzec autobusowy jest za mały. Poza tym zarządzany jest przez PKS, a busiarze chcieliby, żeby operator dworca był niezależny.

PKS to jest podstawowa konkurencja dla nas - twierdzi jeden z kierowców. Właściciele busów znaleźli i zagospodarowali dla siebie plac położony 200 metrów dalej, na to miejsce nie chce się jednak zgodzić burmistrz Myślenic.

Nasze stanowisko jest jasne, według planu zagospodarowania przestrzennego tam jest 100% handel i nie ma tam możliwości komunikacji - argumentuje prezydent Maciej Ostrowski.

Mimo tej opinii, busiarze już od jutra nielegalnie będą odjeżdżać z Placu Kongregacji Kupieckiej, co oznacza, że konflikt niedługo ponownie się zaostrzy.