"Nie ma możliwości, by zarząd Narodowego Centrum Sportu nie otrzymał premii za wybudowanie Stadionu Narodowego" - mówi minister sportu. Joanna Mucha zapewnia jednak, że sprawa będzie wyjaśniana i kwestia wysokości premii będzie jawna.

Minister Joanna Mucha po raz kolejny powtórzyła, że wysokie premie zostaną wypłacone mimo serii wpadek, jakie zaliczyła budowa Stadionu Narodowego. Wystarczy przypomnieć sobie odwołane imprezy komercyjne, anulowanie meczu Polska - Niemcy, czy dwukrotną zmianę terminu uroczystego otwarcia areny. Nie wspominamy już o opóźnionym o pół roku oddaniu stadionu do użytku czy problemach z układaniem murawy i odwołanym meczu o Superpuchar. Dlaczego zatem nie można wstrzymać albo w ogóle zrezygnować z premii dla prezesów Narodowego Centrum Sportu?

Bo - jak twierdzi minister sportu - byłoby to sprzeczne z prawem. Wypłatę premii przewidują kontrakty zawarte z zarządem NCS. Polskie prawo stanowi, że umów należy dotrzymywać. Umowy są skonstruowane w ten sposób. To jest na tę chwilę cały komentarz - tłumaczyła Joanna Mucha.

Minister przypomniała, że pojutrze sprawą zajmie się sejmowa Komisja Sportu. Proszę o jeden, dwa dni cierpliwości. Porozmawiamy na ten temat bez żadnych problemów, beż żadnej tajności. To są wszystko jawne dane - skomentowała Joanna Mucha, która w niedzielę z garstką mieszkańców stolicy przebiegła dwa razy wokół Stadionu Narodowego.

Trzeba ujawnić wysokość nagród, bo będzie wstyd

Julia Pitera, która była gościem Przesłuchania w RMF FM, powiedziała, że minister Joanna Mucha powinna jak najszybciej ujawnić wysokość nagród dla prezesów NCS, bo kiedy sprawa trafi do sądu, będzie wstyd. To jest łamanie ustawy o dostępie do informacji publicznej z 2001 roku, dlatego że ta informacja jest akurat informacją jawną - powiedziała w rozmowie z Agnieszką Burzyńską.

Według byłej minister do walki z korupcją, prezesi NCS nie powinni otrzymać premii za budowę Stadionu Narodowego. To jest bardzo duży błąd. Absolutnie nie powinno się nagradzać osób, które nie wypełniły swoich zadań. Nawet, jeżeli nie do końca są temu winne. Nie wiem, jak było w tym przypadku, ale z całą pewnością nagradzanie w takiej sytuacji jest demoralizujące - skomentowała.

Przeczytaj całą rozmowę Agnieszki Burzyńskiej z Julią Piterą