Ministerstwo Spraw Zagranicznych ostrzega przed zamieszkami w Tunezji. Resort odradza Polakom opuszczanie kurortów. Przez tunezyjskie miasta - tak jak w wielu innych w krajach islamskich - przetacza się fala protestów przeciwko filmowi, obrażającemu proroka Mahometa.

Resort spraw zagranicznych ostrzega polskich turystów przed wybieraniem się na wycieczki poza tunezyjskie kurorty. Chodzi zarówno o wyjazdy indywidualne jak i i zorganizowane. W swoim komunikacie ministerstwo ostrzega też przed podróżami do Tunisu i innych dużych miast, ale też na Saharę oraz na obszary graniczące z Libią i Algierią. Radzi, żeby Polacy wypoczywali na terenie ośrodków hotelowych. "Wszędzie należy unikać demonstracji i tłumnych zgromadzeń oraz uważnie śledzić doniesienia i informacje o stanie bezpieczeństwa" - czytamy w komunikacie, zamieszczonym na stronach internetowych MSZ.

Ewakuacja personelu dyplomatycznego USA z Tunisu i Chartumu

Już w sobotę Departament Stanu USA zarządził ewakuację członków rodzin i personelu dyplomatycznego amerykańskich ambasad w stolicach Tunezji i Sudanu - Tunisie i Chartumie. Na miejscu zostali tylko niezbędni urzędnicy. Odradził też obywatelom amerykańskim odwiedzanie tych krajów. Amerykanom przebywającym w Tunisie zalecono niezwłoczne opuszczenie tego miasta samolotami rejsowymi.

Powodem są gwałtowne protesty w Tunisie, a także w Kairze i Bengazi, jakie wywołał wyprodukowany w USA film. Zdaniem protestujących obraża proroka Mahometa. Jest on w filmie przedstawiony jako oszust i kobieciarz, który aprobował molestowanie seksualne dzieci.

Podczas piątkowych protestów w Tunisie demonstranci starli się z policją. Rzucali w policjantów kamieniami, przedostali się przez mur na teren kompleksu ambasady USA i rozbili okna budynku. Podpalili samochody pracowników placówki oraz przylegający do kompleksu ambasady budynek amerykańskiej szkoły. Trzy osoby zginęły, a co najmniej 40 zostało rannych.

Antyamerykańskie nastroje ogarnęły wiele innych krajów świata islamskiego.