Policjanci jak nauczyciele. Mają być łagodnie potraktowani podczas zapowiadanej reformy emerytalnej służb mundurowych. Dostaną "poduszkę", która zamortyzuje plan likwidacji wcześniejszych emerytur i powstrzyma odejścia z policji - zapowiada wiceszef MSWiA Adam Rapacki.

Policyjne związki zawodowe grożą protestami a nawet składaniem wypowiedzeń jeśli wejdzie w życie plan Grzegorza Schetyny odebrania służbom mundurowym przywileju odchodzenia na emeryturę po 15 latach służby.

Minister Rapacki chce, by wzorem nauczycieli, likwidacja przywilejów emerytalnych nie objęła najstarszych policjantów. Próg 15 lat byłby utrzymany jeszcze przez pewien czas. Po drugie, to po ilu latach można przejść na emeryturę, byłoby uzależnione od rodzaju pracy wykonywanej w służbach. Za pracę w ciężkich warunkach szybkość nabywania pewnych uprawnień może być większa - mówi Rapacki. Czyli np. antyterrorysta z CBŚ na emeryturę przejdzie wcześniej niż policjant z drogówki, a jeszcze inne uprawnienia będzie miał policjant zza biurka.

Rapacki chce, by w ogóle część osób pracujących w policji przeszła na etaty cywilne, np. eksperci z laboratorium kryminalistycznego. Najlepszą zachętą by jednak ludzie nie odchodzili z policji, mimo utraty przywilejów emerytalnych, ma być wyższa pensja. Jednak na razie budżet policji ledwo się dopina.