Sąd w Białymstoku utrzymał karę dwóch lat więzienia w zawieszeniu dla nastolatka, który razem z kolegą był sprawcą fałszywego alarmu bombowego na dworcu PKP w Poznaniu. Wyrok jest prawomocny.

Alarm został wywołany pod koniec stycznia 2012 roku. Po godz. 1 w nocy, korzystając ze internetowego połączenia telefonicznego, dwaj młodzi mieszkańcy Łap zawiadomili policję w Poznaniu o rzekomym podłożeniu ładunku wybuchowego na dworcu głównym PKP w tym mieście.

Zdecydowano o wstrzymaniu ruchu pociągów, ewakuowano podróżnych i pracowników, a cały obiekt został przeszukany.

Policji udało się ustalić, że autorami fałszywego alarmu bombowego są dwaj młodzi mieszkańcy Łap. Zatrzymani zostali w marcu ubiegłego roku, kilka miesięcy później do Sądu Rejonowego w Białymstoku trafił akt oskarżenia.

Pierwszy z oskarżonych dobrowolnie poddał się karze 2,5 roku więzienia w zawieszeniu na 5 lat, karze grzywny i dozoru kuratora. Jego kolega przed sądem zmienił jednak zdanie, uznając karę proponowaną przez prokuratora za zbyt wysoką, dlatego w jego przypadku odbył się proces.

Oprócz orzeczonych kar (kary więzienia w zawieszeniu, dozoru kuratora i grzywny), sąd zdecydował w jego przypadku także o przepadku laptopa użytego do wywołania alarmu bombowego.

We wtorek sąd drugiej instancji wyrok ten utrzymał w mocy, oddalając apelację oskarżonego.