"Musimy wyrwać Europę z jej geopolitycznego uśpienia, bo owoce wolności, których dzisiaj doświadczamy nie są nam dane raz na zawsze" – mówił premier Mateusz Morawiecki podczas obchodów 40-lecia powstania Solidarności Walczącej. Podkreślał, że znów trzeba bronić niepodległości, na razie poprzez pomoc dla walczącej Ukrainy.

Na Ukrainie toczy się walka z tym samym złem, ono na inne oblicze niż to, z którym walczyliśmy 40 lat temu, bo zło się przepoczwarza, mutuje, ale totalitarne korzenie tego zła można odnaleźć w dzisiejszej filozofii ruskiego miru. To nacjonalizm, kolonializm i imperializm rosyjski - wszystko, co najgorsze, odgrzewane z XX-wiecznej historii przez Kreml, przez Moskwę, przez Władimira Putina - mówił premier Mateusz Morawiecki.

Podczas uroczystości w Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL przy ul. Rakowieckiej w Warszawie szef rządu stwierdził, że działacze Solidarności Walczącej są dzisiaj zwycięzcami. Zwycięzcą jest każdy, kto staje w imieniu dobra, kto walczy o wolność, o prawdę. Gdyby było inaczej, to ta uniwersalna prawda, przesłanie, to powszechne posłanie nie miałoby sensu. Ale wtedy nasze życie, nasze pielgrzymowanie na tym świecie też nie miałoby sensu - powiedział Morawiecki.

Morawiecki: Nie godzili się na wydłużenie łańcucha oferowane przez komunistów

Spotykamy się w bardzo szczególnym miejscu. To Muzeum Więźniów Represjonowanych w PRL i Żołnierzy Wyklętych - miejsce bardzo szczególne, miejsce, które naznaczone jest krwią, męczeństwem naszych bohaterów - mówił Mateusz Morawiecki, w młodości również działacz Solidarności Walczącej. Zwrócił uwagę, że "to miejsce naznaczone jest męczeństwem, ale naznaczone jest też zwycięstwem". Zwycięstwem, choć tego zwycięstwa, wolności nie mogli doświadczyć ci, którzy tu, w tych murach, jak ojciec pani Zofii - rotmistrz Witold Pilecki - dawali świadectwo wierności Polsce, wierności prawdzie i stawali w imieniu walki o niepodległość - wyjaśnił.

W tej sztafecie wolności, na drodze ku jej odzyskaniu pojawiła się Solidarność - wielki, wspaniały ruch, jeden z największych, jeśli nie największy ruch społeczny w historii świata, który dał nadzieję - podkreślił premier. Dał nadzieję Polsce, ale dał nadzieję także narodom Europy Wschodniej - dodał.

Jeszcze przed zjazdem Solidarności (...) Andrzej Kołodziej, nasz znakomity towarzysz broni i jeden z przywódców Solidarności Walczącej wręczył mi egzemplarz "Biuletynu Dolnośląskiego" wydanego w sierpniu 1981 r. - wspominał Morawiecki. Tam wydrukowane zostało, przywiezione z Rosji, "Przesłanie do polskiej Solidarności" - opowiadał. W odpowiedzi na tamto "Przesłanie" I Zjazd Solidarności przyjął "Posłanie do ludzi pracy Europy Wschodniej" - tłumaczył.

Morawiecki podkreślił, że "ta sztafeta wolności zrodziła Solidarność Walczącą w czerwcu 1982 r.". Solidarność Walczącą, czyli solidarność ludzi, którzy chcieli walczyć o niepodległą Rzeczpospolitą. Którzy nie godzili się na wydłużenie łańcucha oferowane przez komunistów; nie godzili się na zamianę kajdan żelaznych na aksamitne, tylko chcieli - wy chcieliście - wolnej Polski od samego początku - powiedział premier.