Ministerstwo Obrony Narodowej wstrzymuje awanse żołnierzom - dowiedział się reporter RMF FM Marek Smółka. Chodzi o szeregowych zawodowych z jednostek w Świętoszowie, Międzyrzeczu, Żaganiu i Krakowie. Wojskowi, którzy chcą pozostać anonimowi, skarżą się, że chociaż już w ubiegłym roku skończyli odpowiednie kursy, wciąż nie dostali awansów na kaprala.

Wytłumaczenie MON jest do bólu jednoznaczne: nie ma etatów dla podoficerów. Dlatego starsi szeregowi - nawet z bagażem doświadczeń zdobytych na misjach i nawet jeśli w wojsku są od lat - muszą czekać.

Szef resortu obrony Bogdan Klich mówi o pierwszeństwie dla starszych szeregowych zawodowych, by to właśnie ich w pierwszej kolejności czynić podoficerami. Trzeba wykształcić na podoficerów w pierwszej kolejności tych, którzy już są żołnierzami, skoro na ich wykształcenie podstawowe zostały wcześniej wydane pieniądze - twierdzi minister:

Działania departamentu kadr zdają się jednak przeczyć słowom ministra. Zapotrzebowanie na podoficerów zmienia się wraz z planami dotyczącymi liczebności całej armii. Jeszcze dwa lata temu była mowa o armii 150-tysięcznej, ale na koniec tego roku zawodowe wojsko będzie liczyło 100 tysięcy żołnierzy.