Prezydent Rosji Władimir Putin zapowiedział zmniejszenie liczebności wojsk federalnych w Czeczenii do 15 tysięcy żołnierzy armii regularnej i 7 tysięcy żołnierzy sił specjalnych. Wczoraj we wschodniej części republiki doszło do gwałtownych starć.

Według zagranicznych agencji, w tej chwili w Czeczenii służy do 90 tysięcy żołnierzy rosyjskich, Rosjanie utrzymują, ze jest ich o 30 tysięcy mniej. Jak twierdzi Kreml, w republice od dawna nie dochodzi do poważnych starć i dlatego prezydent Putin zdecydował, że można zmniejszyć liczbę rosyjskich żołnierzy z 60 do 15 tysięcy. Część jednostek Ministerstwa Obrony zostanie wycofana z republiki i pozostanie w niej tylko 42 Dywizja Zmechanizowana. Oprócz tego w Czeczenii stacjonować będzie 7-tysięczna brygada wojsk wewnętrznych. Operacje antypartyzanckie będą przeprowadzać jednostki specjalne FSB wspierane przez 6 tysięcy czeczeńskich milicjantów. Jak powiedział prezydent Rosji intensywność operacji antyterrorystycznych nie zmniejszy się. Dowództwo nad "operacją antyterrorystyczną" (tak Moskwa określa zwalczanie separatystów czeczeńskich) obejmie szef Federalnej Służby Bezpieczeństwa Nikołaj Patruszew – tak zdecydował Władimir Putin podczas obrad gabinetu rosyjskiego. Decyzje podjęte przez Putina mogą mieć związek z rozpoczynającą się dzisiaj w Strasburgu sesją Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy, która w ciągu ostatniego roku bardzo ostro krytykowała Rosję za wojnę w Czeczenii.

Tymczasem po trwającej ponad rok ofensywie armia rosyjska, pomimo stawiania oporu przez partyzantów czeczeńskich, kontroluje większą część terytorium Czeczenii. Starcia jednak nie ustają. We wczorajszych walkach w Gudermesie zginęło co najmniej czterech prorosyjskich policjantów. Rzecznik partyzantów, Mowładi Udugow dodał, że zabitych zostało również 20 żołnierzy wojsk federalnych. Starcia rozpoczęły się w niedzielę o godz. 11.00, kiedy to Czeczeni ostrzelali posterunek milicji, zabijając jednego OMON-owca. Wymiana ognia trwała kilka godzin. Czeczenii wycofali się wieczorem pod osłoną ciemności. W tym samym czasie w jednej z kawiarni w Gudermesie wybuchła bomba, raniąc dwie osoby. Na rogatkach miasta inna grupa Czeczenów zaatakowała kolejny rosyjski posterunek. Gudermes jest drugim co do wielkości, po Groznym, miastem w Czeczenii. Po trwającej 15 miesięcy ofensywie wojska rosyjskie kontrolują większość terytorium republiki, choć Czeczeni regularnie nękają ich posterunki atakami partyzanckimi.

11:10