Nowiutkie limuzyny dla urzędników Ministerstwa Rozwoju Regionalnego, widmo kontroli skarbowych w domach oraz twarda gra o świątecznych klientów - m.in. o tym będziecie mogli przeczytać w jutrzejszych wydaniach dzienników. Już teraz publikujmy dla Was poranny przegląd prasy.

"Ministerstwo rozwoju limuzyn"

"Choć drogich i luksusowych limuzyn w Ministerstwie Rozwoju Regionalnego nigdy nie brakowało, teraz zostaną wynajęte nowiuteńkie wozy. W sumie pójdzie na to prawie milion złotych" - podaje piątkowy "Fakt". W sumie Jak pisze tabloid, w ciągu ostatnich pięciu lat urzędnicy minister Bieńkowskiej kupili pięć nowych limuzyn po 110 tys. zł każda.

"Właśnie rozstrzygnęli przetarg na wynajem czterech kolejnych limuzyn. Wszystkie nowe samochody maja mieć co najmniej 2-litrowe silniki o mocy minimalnej 175 koni mechanicznych" - wylicza "Fakt".

"Wynajęcie samochodów na 4 lata będzie kosztowało 925 tys. zł! Do tego należy doliczyć koszt paliwa i wynagrodzenie dla kierowców, czyli kolejne setki tysięcy złotych" - oburza się tabloid.

"Skarbówka wejdzie ci do domu"

"Uzbrojeni po zęby inspektorzy kontroli skarbowej będą mogli kontrolować nasze domy, posesje i garaże. To nowy plan ministra finansów" - to kolejny temat, którym zajął się piątkowy "Fakt".

Jak pisze gazeta, "armia Jacka Rostowskiego, czyli policja skarbowa, będzie mogła wchodzić do prywatnych mieszkań Polaków, ich garaży i na posesje. Po to, by sprawdzić, czy przypadkiem nie utajniamy przez fiskusem jakiś dochodów".

Jak wynika z ustaleń dziennika, będziemy mieć prawo do tego, by na kontrole się nie zgodzić. "Nie ujdzie nam to jednak płazem - skarbówka będzie mogła nałożyć na nas karę finansowa - nawet kilka tysięcy złotych" - alarmuje tabloid.

"Klient nabijany w konsolę"

"Sony i Microsoft. Obie firmy są bezlitosne i dla siebie, i dla graczy Klientom za rozrywkę przyjdzie słono zapłacić" - pisze z kolei w swoim piątkowym wydaniu Dziennik Gazeta Prawna. Wylicza, jak obie firmy walczą o swoich klientów na święta.

Jak podaje "DGP", na obu urządzeniach nie będzie można uruchomić gier wydanych na konsole poprzedniej generacji. Sony i MS tłumaczą to użytymi najnowszymi technologiami, które nie obsługują cyfrowych standardów sprzed kilku lat.

"Obaj potentaci doszli do jedynego dla nich słusznego wniosku: po co gracz ma uruchomić starą grę na nowym urządzeniu, niech kupi ją raz jeszcze" - zauważa dziennik.

"Od lat solą w oku branży gier wideo jest także wtórny obieg gier: ich pożyczanie oraz odsprzedawanie" - podaje "DGP" - teraz takie działanie nie będzie możliwe.

Warszawa - stolica reklamowego chaosu

"Jest brzydko i dalej będzie" - oto wizja Warszawy, jaką roztacza przed czytelnikami piątkowa "Gazeta Wyborcza". Pretekstem do rozważań o wyglądzie stolicy, zalewanej mnóstwem reklam ulicznych i banerów jest odejście ze stanowiska Grzegorza Piątka, specjalisty ds. miejskiej estetyki. "Nie godzę się z tym, by Pałac Kultury był wykorzystywany jako wieszak na reklamy. W przypadku szczytu klimatycznego ONZ zawieszenie plastikowej siatki nabiera już kuriozalnego wymiaru - to promocja ekologii na tworzywie sztucznym. Obwieszając Pałac, ratusz złamał wewnętrzne przepisy" - mówi "Gazecie" 33-latek. Przyznaje, że gdy trafił do ratusza, miał nadzieję na rewolucję w przestrzeni miasta. "Idealistycznie uwierzyłem, że naprawdę chciano, bym wprowadzał zmiany. Pomyliłem się" - mówi.

(abs)