​Górniczy chaos w nowym rządzie. W pierwszych tygodniach działania nowego rządu nie będzie powołania zapowiadanego Ministerstwa Energetyki. Przypomnijmy - szefem tego resortu został poseł PiS Krzysztof Tchórzewski.

​Górniczy chaos w nowym rządzie. W pierwszych tygodniach działania nowego rządu nie będzie powołania zapowiadanego Ministerstwa Energetyki. Przypomnijmy - szefem tego resortu został poseł PiS Krzysztof Tchórzewski.
Powołanie Ministerstwa Energetyki utrudnia polskie prawo /Adam Warżawa /PAP

Powołanie Ministerstwa Energetyki utrudnia polskie prawo. Polska administracja podzielona jest na kilkadziesiąt różnych sektorów. Dokładnie wylicza je Ustawa o Działach Administracji Rządowej.

Nie ma tam czegoś takiego jak dział energetyki. To według prawa część kompetencji Ministerstwa Gospodarki.

Nie ma działu energetyka, w związku z tym nie można powołać Ministerstwa Energetyki - nie ma wątpliwości konstytucjonalista profesor Marek Chmaj.

Prawo i Sprawiedliwość chce więc, żeby przyszły minister energetyki Krzysztof Tchórzewski na razie, przez kilka tygodni, do czas zmiany ustawy o działach, był ministrem bez teki i nieformalnie zajmował się energetyką.

Formalnie natomiast będzie za to odpowiadał minister rozwoju (częścią jego resortu będzie dotychczasowe Ministerstwo Gospodarki), czyli Mateusz Morawiecki. To do niego będą się zgłaszać górnicy, domagający się terminowego wypłacania pensji i utrzymania miejsc pracy.

(abs)