Za kilka miesięcy szpitale nie będą już przekształcane w spółki. Tak zakłada projekt Ministerstwa Zdrowia, który w piątek zostanie skierowany pod obrady rządu. Zdaniem szefa resortu Konstantego Radziwiłła, system przekształcania się nie sprawdził się, bo szpitale-spółki nadal się zadłużają.

Za kilka miesięcy szpitale nie będą już przekształcane w spółki. Tak zakłada projekt Ministerstwa Zdrowia, który w piątek zostanie skierowany pod obrady rządu. Zdaniem szefa resortu Konstantego Radziwiłła, system przekształcania się nie sprawdził się, bo szpitale-spółki nadal się zadłużają.
Na koniec 2015 r. zadłużenie szpitali wyniosło prawie 14 mld zł /Zdj. ilustracyjne /Archiwum RMF FM

Projekt nie zakłada procedury ponownego przekształcania spółek w zakładu opieki zdrowotnej, ale będzie zakaz zbywania udziałów podmiotom prywatnym. Będzie też zakaz dzielenia się zyskiem, jeśli szpital-spółka taki zysk przynosi.

Natomiast długi szpitali - tych, które nie będą już przekształcane - całkowicie spadną na barki samorządów. Są odpowiedzialne za swoje szpitale - mówi minister zdrowia. Resort chce, by samorządy mogły dopłacać do świadczeń medycznych np. gdy kończy się kontrakt NFZ i szpital generuje nadwykonania.

Zamiast czekać, kiedy zadłużenie trzeba będzie spłacać, to będzie można te środki wyasygnować już na samym początku. Jest możliwość dofinansowania tego szpitala - mówił minister Konstanty Radziwiłł.

Samorządy dostaną też prawo przekazywania sobie szpitali nawzajem, np. powiaty - województwu.

W środę w Sejmie, kiedy rząd przedstawiał raport podsumowujący ośmioletnie rządy koalicji PO-PSL, minister zdrowia mówił, że to zaniedbania poprzedniej ekipy rządzącej skutkują m.in. zadłużeniem szpitali.

Na koniec 2015 r. wyniosło ono, jak podał, prawie 14 mld zł. Mimo wielkiego planu komercjalizacji w służbie zdrowia podjętego przez rząd PO i PSL nie udało się powstrzymać dalszego zadłużania placówek, a rzeczywistość pokazuje, że przekształcone w spółki szpitale wcale nie radzą sobie lepiej od samodzielnych publicznych zakładów opieki zdrowotnej - powiedział minister.

W wielu przypadkach, jak zaznaczył, ich sytuacja jest gorsza, co widać po kolejnych próbach sprzedaży publicznych placówek i ich prywatyzacji.

Szef resortu zdrowia mówił, że "na marginesie komercjalizacji i prywatyzacji szpitali coraz bardziej widoczny staje się problem pojawienia się zjawiska pacjentów bardziej i mniej opłacalnych, ze wszystkimi groźnymi dla chorych konsekwencjami".

Zamiast próby uporządkowania i systematycznego oddłużania placówek wprowadzono chaos owocujący segregacją pacjentów na tych, których się leczyć opłaca, i tych, których leczyć się nie opłaca - powiedział. Robimy zdecydowany odwrót od takiej polityki - podkreślił.

(j.)