W klasie będzie mogło być więcej niż 25 uczniów tylko wtedy, gdy dołączy do niej dziecko w trakcie roku szkolnego - zapowiedziała minister edukacji Joanna Kluzik-Rostkowska. Gdyby uczniów przybyło więcej niż dwoje, szkoła będzie musiała zatrudnić asystenta lub klasę podzielić.

Chcemy wpisać w projekt ustawy, który za chwilę trafi na posiedzenie rządu a później do Sejmu, taką możliwość, że jeżeli zdarzy się sytuacja, w której w ciągu roku szkolnego do klasy trafi 26. dziecko, to wtedy do końca etapu edukacyjnego to dziecko może być w tej klasie - powiedziała Kluzik-Rostkowska na konferencji prasowej w poniedziałek w Lublinie.

Obecnie obowiązujące przepisy mówią, że w pierwszej klasie szkoły podstawowej nie może być więcej niż 25 uczniów. To sprawia, że w sytuacji, kiedy np. w grudniu czy w lutym do klasy dołączy 26. uczeń - a szkoła jest zobowiązana go przyjąć - to dyrektor szkoły powinien podzielić tę istniejącą klasę na dwie.=

Kluzik-Rostowska  podkreśliła, że nie zamierza odchodzić od zasady, że klasa nie może liczyć więcej niż 25 uczniów. Nie wyobrażam sobie absolutnie sytuacji, że 1 września dyrektor czy samorząd uzna, że jak może być tam kiedyś 26 osób, to dlaczego nie w tej chwili. Nie. To jest mechanizm zarezerwowany na sytuacje wyjątkowe - tłumaczyła.

(mn)