Prezydencki minister Andrzej Dera krytykuje pomysł ministra zdrowia, żeby publiczne placówki medyczne mogły udzielać komercyjnych usług. Konstanty Radziwiłł zaproponował, żeby szpitale, obok leczenia w ramach NFZ, mogły też leczyć "za gotówkę".
To błędne podejście - mówi w rozmowie z RMF FM prezydencki minister Andrzej Dera. Na razie jednak nie chce odpowiedzieć na pytanie, czy prezydent ewentualnie zawetuje ustawę ministra Konstantego Radziwiłła. Za wcześnie na taką deklarację, bo nie ma ostatecznego kształtu przepisów w tej sprawie - usłyszeliśmy.
Ale - jak podkreśla Andrzej Dera w rozmowie z reporterem RMF FM - nie należy mieszać publicznych placówek z komercyjnymi usługami. Jeżeli kogoś stać na opłacenie leczenia, to są do tego prywatne placówki. A w publicznej służbie zdrowia - zgodnie z konstytucją - usługi mają być za darmo. Trzeba jednoznacznie powiedzieć, że jeżeli coś jest w sferze publicznej, to nie jest odpłatne. Co do zasady, nie ma tu najmniejszych wątpliwości. Od tego jest sieć szpitali komercyjnych, gdzie ktoś kto ma pieniądze, stać go na to, może sobie zapłacić - tłumaczy minister.
Z kolei zdaniem opozycji, szef resortu zdrowia, chce zlikwidować prywatne szpitale. Chce, żeby pacjenci swoje pieniądze - zostawiane prywatnie - "dosypali" do publicznej opieki zdrowotnej. Nie ma środków budżetowych na poprawę systemu - twierdzi Katarzyna Anna Lubnauer z Nowoczesnej. Skończyły się środki, więc chcą znaleźć inny sposób, żeby placówki publiczne otrzymały środki bez interwencji rządu - tłumaczy.
Najbardziej pomysłu ministra Konstantego Radziwiłła bronią teraz posłowie PiS, którzy oskarżali poprzedni rząd o próbę komercjalizacji służby zdrowia a premier Beata Szydło w swoim expose mówiła: służba zdrowia nie może być nastawiona na zysk (...). Jedynym rozwiązaniem jest powrót do finansowania budżetowego.
(ug)
