W Polsce krąży ponad 400 mln butelek zwrotnych, które browary chętnie przyjęłyby z powrotem. Te jednak lądują w śmieciach, w krzakach lub na osiedlowych trawnikach. O sprawie pisze "Gazeta Wyborcza".

Jak zwraca uwagę "GW", przez to, że butelki nie są zwracane, konsumentom z kieszeni wypada kilkadziesiąt mln zł.

System, w którym butelkę można wymienić lub oddać tylko za okazaniem paragonu, skutecznie ludzi tego oduczył - zauważa socjolog z KUL prof. Robert Szwed.

Jak mówi, ludzie są racjonalni i odnosiliby takie opakowania, gdyby ich zwrot był możliwy zawsze i wszędzie, bez łaski i problemów. Jeśli system się zmieni, znów nauczymy się oddawać butelki - ocenia socjolog.

(abs)