Na milion złotych wstępnie oszacowano straty po pożarze stolarni i lakierni w pomorskim Kiełpinie. W trwającej ok. 8 godzin akcji gaśniczej brało udział 19 jednostek straży pożarnej. Jeden ze strażaków zasłabł i trafił do szpitala.

Ogień zniszczył około 500 metrów kwadratowej, czyli jedną trzecią powierzchni stolarni połączonej z lakiernią. Oprócz samego obiektu spłonęły także meble przygotowane do transportu - powiedział kpt. Rajmund Darga z Wojewódzkiego Stanowiska Koordynacji Ratownictwa w Gdańsku.

Na razie nie wiadomo, dlaczego w budynku pojawił się ogień. Przyczyny pożaru będzie wyjaśniać policja i prokuratura. My wiemy tylko, że w obiekcie nie było ludzi, tego dnia stolarnia nie pracowała - powiedział Darga.

W trakcie akcji gaśniczej zasłabł jeden z biorących w niej udział strażaków. Mężczyzna ostał przewieziony do szpitala w Gdyni, który ma komorę hiperbaryczną. Tam odzyskał przytomność, a jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

(mn)