Santa Claus, Father Christmas, PÈre Noël czy Dziadek Mróz. Bez względu na to jak go nazywamy, ten brodaty, uśmiechnięty staruszek w czerwonym kubraku, z ogromnym workiem pełnym prezentów na plecach jest uwielbiany przez dzieci na całym świecie. Wszyscy czekamy na prezenty, które nam przyniesie.

Pierwowzorem postaci poczciwego staruszka jest Mikołaj, biskup Miry. Przedstawiany jako starzec z okazałą brodą, często w infule i pastorałem, z workiem prezentów, zazwyczaj 6 grudnia, w rocznice jego śmierci, przynosi grzecznym dzieciom prezenty a niegrzecznym, na ostrzeżenie, rózgę.

Według jednej z legend, pewien człowiek, który popadł w nędzę, postanowił sprzedać swoje trzy córki do domu publicznego. Gdy biskup dowiedział się o tym, nocą wrzucił przez komin trzy sakiewki z pieniędzmi. Wpadły one do pończoch i trzewiczków, które dziewczyny umieściły przy kominku dla wysuszenia. Stąd w krajach, gdzie w powszechnym użyciu były kominki, powstał zwyczaj wystawiania przy nich bucików lub skarpet na prezenty. Tam, gdzie kominków nie używano, Mikołaj po cichutku wsuwa prezenty pod poduszkę śpiącego dziecka.

Legenda głosi też, że Mikołaj zamieszkuje dalekie tereny mroźnego bieguna Północnego, Laponii bądź Grenlandii, razem ze swoimi pomocnikami w fabryce zabawek. Na potrzeby marketingowe, Święty Mikołaj ma też żonę - Panią Claus, która pomaga mężowi w przygotowaniu prezentów dla wszystkich dzieci.

Gdy nadchodzi czas Wigilii, Mikołaj wsiada do swoich, zaprzężonych w renifery sań, by rozwieźć prezenty po całym świecie. Zaprzęg Mikołaja zwykle ciągnięty był przez osiem reniferów, wśród których znajdowały się: Dasher Dancer, Prancer, Vixen, Comet, Cupid, Dinner i Blitzen. Z czasem do zaprzęgu dołączył jeszcze jeden renifer – Rudolf, który według opowieści, dzięki swojemu czerwonemu, błyszczącemu nosowi, uratował Mikołaja z opresji – wskazując mu drogę.

Początkowo św. Mikołaj przybywał z południa. W średniowiecznym Amsterdamie Sinterklaas przypływał żaglowcem z dalekich ciepłych mórz, a wór z prezentami niósł ciemnoskóry sługa zwany Zwarte Pietem. Człowiek z ciepłych krajów nie bardzo pasował do zaśnieżonego zimowego pejzażu. Toteż gdy w roku 1822 Clemens Clarke Moore napisał poemat, w którym św. Mikołaj przybywa saniami zaprzężonymi w renifery z bieguna północnego, wkrótce przyjęło się to do tradycji.

Święty Mikołaj bez względu na to, jak się nazywa, jest najbardziej oczekiwanym gościem, nie tylko przed małe, ale i te całkiem duże dzieci. Są szczęśliwcy, których Święty już odwiedził:

Obdarowanych przez Świętego Mikołaja maluchów wysłuchała reporterka RMF FM Agnieszka Wyderka. Udało jej się również porozmawiać z samym bohaterem:

Krakowscy Mikołajowie odetchnęli z ulgą

Mikołajowe odetchnęli z ulgą - w Krakowie.

chodzenia po ulicach, domach i lokalach publicznych osobom przebranym za Świętego Mikołaja, Anioła i Diabła. W XIX wieku zakaz wprowadzono ponieważ Święci "w sposób karygodny nadużywali alkoholu i wykonywali swoje obowiązki w stanie nietrzeźwym". Z jednym z krakowskich Mikołajów oraz z Filipem Szatanikiem z krakowskiego magistratu rozmawiał reporter RMF FM Maciej Grzyb:

Fakty i mity o Świętym Mikołaju

W dzień świętego Mikołaja szukamy faktów o nim. Udajemy się do Pierśćca na Śląsku Cieszyńskim. To tam jest jeden z najsłynniejszych kościołów pod wezwaniem Świętego - jego sanktuarium, w którym przechowuje się relikwie biskupa z Miry. Jak głosi legenda około 400 lat temu miejscowy pastuszek wyrzeźbił tam figurę świętego, która z czasem zyskała moc uzdrawiania. W miejscowości Pierściec był reporter RMF FM Marcin Buczek:

Pomocnicy Świętego

Okazuje się, że ponad połowa listów do Świętego Mikołaja w Laponii przychodzi od polskich dzieci. Dlatego Święty od prezentów postanowił na pewien czas przenieść się do swojej krainy w Kołacinku w Łódzkiem. Naturalnie zabrał ze sobą także... renifery. Jak ważni to pomocnicy Mikołaja, doskonale wiedzą dzieci, z którymi rozmawiała Agnieszka Wyderka: