Rozpacz i gorycz w Gorzkowicach w Łódzkiem. Mieszkańcy twierdzą, że zostali zostawieni sami sobie po tym, jak w ciągu roku przez ich gminę dwukrotnie przeszła trąba powietrzna. Najbardziej potrzebna jest im pomoc finansowa. Ludzie nie zdążyli bowiem spłacić kredytów na odbudowę po ubiegłorocznym kataklizmie, a już muszą usuwać nowe zniszczenia.

Narzekają, że nie dostały za dużo pomocy, bo za duże były straty, więc nie wystarczało, żeby wszystkich zadowolić. Premier Schetyna też tutaj oglądał, ale co to było… sekund pięć. Pojechał, no powiedział, że pomoże… - usłyszała od mieszkańców Gorzkowic reporterka RMF FM Agnieszka Wyderka:

Ekspedientka ze sklepu w najbardziej poszkodowanej wsi Gościnna przyznaje, że po ostatniej nawałnicy mieszkańcy coraz częściej zaciskają pasa i oszczędzają na zakupach: