Niecodzienny spadek dla miasta Lublin. Po mężczyźnie, który nie miał spadkobierców, miasto odziedziczyło mieszkanie, garaż, a w nim… wyjątkowego trabanta. Samochód zgodnie z prawem został wystawiony na sprzedaż i chętnych na jego kupno - nie brakuje.

Trabant 601 w wersji inwalidzkiej z 1979 roku został znaleziony w garażu, który miasto dostało w spadku. Pojazd ma 35 tysięcy kilometrów przebiegu. Cena wywoławcza auta - 600 złotych.

Po co komuś taki stary samochód? Pan Artur, który chce kupić trabanta, tłumaczy, że "niektórzy lubią fury funkiel nówka, a niektóry lubią zabytki". Dodaje, że zamierza nim jeździć na zloty starych samochodów, ale przede wszystkim jest mu potrzebny "dla zabawy, do dopieszczania i spoglądania".

Zainteresowanie kupnem jest bardzo duże. Jak mówi Anna Zdyb z urzędu miasta, sporo osób dzwoni, wypytuje i prosi o zdjęcia. Także miłośnicy motoryzacji spoza Lublina.

(az)