Grubo ponad siedem promili alkoholu miał we krwi kierowca ciężarówki, którego na drodze Wilno-Kowno zatrzymali litewscy policjanci. Zdaniem lekarzy, z taką ilością alkoholu w organizmie mężczyzna powinien być martwy. Śmiertelna dawka to 3,4 promile.

Litewski kierowca miał się jednak całkiem dobrze. Wprawdzie jechał środkiem dwupasmowej drogi, ale gdy policjanci otworzyli drzwi kabiny, ujrzeli uśmiechniętego mężczyznę, który tłumaczył, że wieczorem pił, a rano - na kaca - wypił mocne piwo.