Najwcześniej za dwa miesiące będzie ostatecznie wiadomo, z jakiego powodu zmarł mężczyzna podczas interwencji policji w centrum Warszawy. Wstępne wyniki sekcji zwłok wykazały, że powodem śmierci była niewydolność krążeniowo-oddechowa. Co najmniej kilka tygodni potrwają teraz badania toksykologiczne i histopatologiczne.

Do zdarzenia doszło koło ronda Daszyńskiego. Policjanci zatrzymali do kontroli samochód z dwoma, dobrze im znanymi mężczyznami, którzy byli wcześniej notowani za kradzieże i handel narkotykami.

W pojeździe, który nie miał ważnych badań technicznych, znaleźli amfetaminę. Wtedy kierowca auta zaczął uciekać. Dwóch funkcjonariuszy próbowało go zatrzymać.

Z ich relacji wynika, że mężczyzna był bardzo agresywny. Kopał w radiowóz, głową wybił w nim szybę. Gdy udało mu się założyć kajdanki - stracił przytomność a później zmarł.

Teraz prokuratura sprawdza, czy policjanci podczas interwencji przekroczyli uprawnienia i mogli spowodować śmierć zatrzymanego.