Tragedia w Zielonej Górze w Lubuskiem. Dwie osoby nie żyją po domowej awanturze, do której doszło dziś rano w jednym z bloków przy ulicy Lisiej. 62-latek zaatakował swoją żonę, po czym wyskoczył z 10. piętra.

Przed ósmą rano 62-latek zaatakował i śmiertelnie ranił nożem swoją 61-letnią żonę. W tym czasie w mieszkaniu przebywał 41-letni syn sprawcy i ofiary, który zdołał uciec i zawiadomić policję. W tym czasie sprawca ataku wyskoczył z 10. piętra. Mężczyzna zginął na miejscu.

Nie wiadomo, czy w chwili ataku był trzeźwy, ma to wyjaśnić zaplanowana sekcja zwłok. Jak dowiedział się reporter RMF FM, Mateusz Chłystun od zielonogórskiej policji, w 2014 roku mężczyzna miał założoną tzw. niebieską kartę, ale przez pięć ostatnich lat w rodzinie nie było żadnych policyjnych interwencji.

Na miejscu tragedii wciąż pracują policjanci i prokurator. 41-latek, który był świadkiem awantury, został otoczony opieką psychologa. 

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: Zbigniew Ziobro: Polskie prawo chroni kobiety przed przemocą lepiej niż konwencja stambulska

Opracowanie: