Polska będzie przekonywać Unię Europejską, aby przy produkcji zimowego płynu do spryskiwaczy samochodowych zakazać używania przemysłowego alkoholu - informuje "Gazeta Wyborcza" . Od początku roku metanolem zatruło się kilkadziesiąt osób, co czwartej nie udało się uratować.

Po zmianach wprowadzonych przez Ministerstwo Gospodarki w 2004 roku wycofano z powszechnej sprzedaży metanol. Toksykolodzy nadal obserwowali zatrucia substancją, jednak ich częstotliwość zmniejszyła się wielokrotnie - najczęściej były one wynikiem kradzieży metanolu wykorzystywanego w przemyśle. Według unijnych regulacji, od 2010 roku znów można używać trującego alkoholu do chemii gospodarczej.

Polska musiała się dostosować do unijnego rozporządzenia, które pozwala pod pewnymi warunkami korzystać z alkoholu metylowego - informuje Mirosław Połeć z firmy "Mateus" zaopatrującej stacje benzynowe. Ograniczenia dla producentów nie są uciążliwe. Wymaga się od nich korków uniemożliwiających otwarcie opakowania przez dzieci i informacji na etykiecie. Informacje są, ale nie zawsze wystarczająco czytelne.Trupia czaszka to rzadkość - dodaje.

W łódzkim Instytucie Medycyny Pracy w ostatnich kilku tygodniach zarejestrowano aż cztery przypadki zatrucia alkoholem metylowym. Zaczęło się od 50-letniego mężczyzny z okolic Zduńskiej Woli, który wypił kilka litrów płynu do spryskiwaczy. Dzięki staraniom lekarzy pacjent instytutu przeżył. Niestety, ma nieodwracalnie uszkodzony mózg oraz stracił wzrok.

Inspektor ds. substancji chemicznych Jerzy Majka informuje, że są zbierane szczegółowe dane o skali problemu dla resortu zdrowia, który ma wystąpić do MG o ponowny zakaz. Żeby mógł on obowiązywać, trzeba ustanowić przepis dla całej UE. Będziemy próbowali to zrobić - mówi Majka.