Wysycha najpopularniejszy szlak wodny z Warszawy do Węgorzewa. Katastrofalny jest poziom wody na rzece Pisie oraz na jeziorze Roś na Mazurach. Pływające tamtędy jachty i łodzie zahaczają o dno.

- Takiego stanu wody to ja nie pamiętam. Jachty wyrywają sobie nawet silniki, a woda w najgłębszym miejscu sięga do pasa - skarżą się urzędnicy z Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Giżycku. Starostwo narzeka, że to utrudnia rozwój turystyki, ale samo nie ma możliwości postawienia śluzy czy jazu.

Poziom wody w jeziorze Roś zależy od zrzutów wody z Wielkich Jezior Mazurskich. Tam z kolei utrzymany musi być stały poziom wody – kurki muszą pozostać zamknięte.