Centralne Biuro Śledcze zatrzymało Marcina K., pseud. „Belmondziak”, poszukiwanego od ponad półtora roku listem gończym domniemanego szefa mazowieckich grup przestępczych. Jak poinformowali funkcjonariusze, mężczyzna wpadł w ich ręce w niedzielę wieczorem w Otwocku.

„Belmondziak” jest podejrzewany o udział w najsilniejszej w naszym kraju zorganizowanej grupie przestępczej, handel narkotykami i czerpanie zysków z haraczy. Lista zarzutów może się jeszcze wydłużyć, bo bandycka federacja „Belmondziaka” skupiła wszystkie stołeczne gangi. Lokalni, dzielnicowi bossowie, podporządkowani Marcinowi K., płacili mu lub kupowali od niego narkotyki.

K. ukrywał się od ponad półtora roku. Wpadł w ręce elitarnej grupy CBŚ, nazywanej „Łowcami głów”. Mężczyzna próbował uciekać przed funkcjonariuszami. Policjanci musieli więc przestrzelić opony w jego aucie. Ciekawostką jest, że podczas przeszukania policjanci znaleźli u niego 72 telefony komórkowe. 12 z nich nosił przy sobie i prawdopodobnie przez nie porozumiewał się z członkami grup przestępczych - powiedział Mariusz Sokołowski z mazowieckiej policji. Posłuchaj:

Ciekawostką jest również fakt, że mężczyzna za każdym razem, gdy wychodził z domu, charakteryzował się, m.in. doklejał sztuczną bródkę. Był jednym z najbardziej poszukiwanych podejrzanych, prawdopodobnie uczestniczył w marcowej strzelaninie w Markach, gdzie starli się bandyci Andrzeja P. ps. "Salaput" i ludzie Marcina K. Zginął jeden z gangsterów. "Belmondziak" jest przyrodnim bratem Rafała Skatulskiego ps. "Szkatuła", którego gang specjalizował się rozbojach, zabójstwach, uprowadzeniach dla okupu i handlu narkotykami. Posłuchaj relacji reporterki RMF FM Agnieszki Burzyńskiej: