Za 4-5 dni krakowscy lekarze spróbują wybudzić ze śpiączki Jana Mazocha, który miał ciężki wypadek na skoczni w Zakopanem. Czeski zawodnik upadł na zeskok i stracił przytomność. Jego stan jest ciężki, ale stabilny.

Czeski skoczek nie ma żadnych złamań, czy wewnętrznych obrażeń, ale w wielu miejscach ma stłuczony mózg. Jest utrzymywany w sztucznej śpiączce. Stan jego zdrowia nie ulega pogorszeniu, a obrzęk się nie powiększa. Na razie jednak nie ma mowy o interwencji chirurgicznej.

W najbliższych dniach Mazoch nie zostanie przetransportowany do szpitala w Czechach - informują lekarze z krakowskiego szpitala. Rodzina skoczka chce przetransportować rannego z Krakowa do szpitala w Pradze.